Niedzielne wiosenne, ciepłe i słoneczne popołudnie, aż kusi do aktywności na świeżym powietrzu. Mamy dla Was na tą okoliczność propozycję wycieczki za miasto, w poszukiwaniu wiosny.
Poniżej prezentujemy dwa warianty tej samej trasy, poprowadzonej przez Kobylankę a wychodzących w pierwszej opcji spod hali OSiR w Gorlicach, a w drugiej z Glinika spod GCK. Skąd te dziwne nazwy zapytacie? “Mnich” i “Siedzący słonik”? Już tłumaczę. Jak popatrzycie na pierwszą mapę, to zarys śladu przejazdu zaznaczony na mapie przypomina siedzącego mnicha w kapturze, a drugi siedzącego słonika z trąbą zawiniętą lekko ku górze. 🙂
Obie trasy prowadzą głównie przez Kobylankę, spokojnymi, asfaltowymi bocznymi drogami, na których natężenie ruchu samochodowego jest minimalne. Dzięki temu jadąc więcej uwagi możemy skupić na widokach i na obserwacji przyrody budzącej się wiosną do życia.
Opcja pierwsza – “Mnich”
Tak jak już wspominałem, w tej wersji tej trasy podróż swą zaczynamy spod hali gorlickiego OSiR’u. Kierujemy się spod niej, jadąc pomiędzy stadionem a lodowiskiem, ku drodze DW993, by po dojechaniu do niej skręcić w lewo w stronę Dominikowic. Po dojechaniu do skrzyżowania z Sosnową skręcamy w nią, by zaraz odbić w prawo w Sokolską. Dalej już jedziemy mało uczęszczaną drogą asfaltową zgodnie z trasą zaznaczoną na mapie. W ten sposób mijamy kościół w Kobylance, szkołę, później pałacyk wybudowany w Kobylance początkiem tego stulecia. Jadąc tak dojeżdżamy w końcu do drogi krajowej DK28.
Tutaj doradzam przeprowadzić rower lub ostrożnie przejechać na drugą stronę i kierując się w lewo, dalszą część wycieczki wzdłuż niej odbyć jadą chodnikiem. Ruch na niej nawet w niedzielę jest spory więc ta opcja jest najbezpieczniejsza.
Po przejechaniu mostu na rzece Ropa skręcamy w pierwszą ulicę w prawo i dalej kontynuujemy swą wycieczkę znów spokojną boczną drogą. Po pewnym czasie, śladem trasy zaznaczonym na mapie docieramy do drogi DW979. Nią docieramy do skrzyżowania ze światłami i przejeżdżamy przez nie na wprost.
Tutaj znów poruszamy się drogą o niewielkim natężeniu ruchu. Im dalej od tego skrzyżowania tym mniejszym. Przejeżdżamy koło stawów rybnych w Kobylance, gdzie można na chwilę przystanąć i odpocząć, koło młyna, a następnie odbijamy w prawo, kierując się wąską lokalną drogą w stronę Rozboju. Możemy tu zobaczyć kilka ładnych widoczków bądź też przystanąć w lesie i po napawać się jego wiosennym zapachem. Gdy dojedziecie do Rozboju pozostanie Wam już tylko zjechać ulicą Sosnową, a później Dukielską do punktu z którego wyjechaliście.
Cała wycieczka, jadąc nieśpiesznym tempem, potrwa około 2 godzin, chyba że zatrzymacie się w którymś z urokliwych miejsc na dłużej. Mapę oraz plik gpx do nawigacji rowerowej znajdziecie poniżej.
Wysokość podjazdów: 209 m
Wysokość zjazdów: -208 m
Opcja druga – “Siedzący słonik”
Ta trasa zaczyna się w Gliniku spod GCK’u. W weekendowe popołudnie ulicą Chopina można w spokoju dotrzeć do stacji paliw BP. Dalej starodrożem, a później chodnikiem w pobliże skrzyżowania ze światłami. Tutaj za przystankiem przeprawiamy się przez przejście dla pieszych, oczywiście prowadząc przez nie rowery zgodnie z przepisami, i drugą stroną drogi docieramy do samego skrzyżowania, by skręcić na nim w prawo.
Stąd już jedziemy tą samą trasą co w wersji pierwszej “Mnich” z tą różnicą, że po zjechaniu na dół ulicą Sosnową, skręcamy w lewo w Sokolską by zatoczyć kółko wokół Kobylanki. Kolejną zmianą w porównaniu do poprzedniej propozycji, to skręt z ulicy Jesionowej w ulicę Kombatantów, a nie w Skrzyńskich. Nią dotrzemy do ulicy Chopina i dalej do miejsca startu, czyli pod GCK.
Wysokość podjazdów: 202 m
Wysokość zjazdów: -202 m
Życzymy miłej wycieczki i do zobaczenia na trasie! 🙂