Tym razem zaprezentuję trasę bardziej zaawansowaną, idealną na niedzielny całodniowy wyjazd na piknik. Ja z żoną, synem i kolegą wyjechaliśmy na nią o godz. 14 z Gorlic, a z powrotem byliśmy już około godz. 20. Jak łatwo obliczyć przejechanie jej z godzinnym odpoczynkiem na miejscu, który my w połowie wykorzystaliśmy na pieszą wycieczkę zajęło nam 6 godzin. Naszym celem jest Wodospad Magurski, znajdujący się w Magurskim Parku Narodowym w miejscowości Folusz.
Długo się zastanawiałem jaką trudność przypisać tej trasie. Pomimo długiego dystansu, ze względu na to że przewyższeń na niej było licząc w obie strony około 600 metrów określiłem ją na średnią. Zdecydowało to, że około 150 m przewyższenia jest w jednej górze na końcu trasy, gdzie spokojnie można rower wyprowadzić.
START: GCK Gorlice
PRZEZ: ul. Chpina > Kobylanka > Libusza > Wójtowa > Lipinki > Bednarskie > Dzielec > Cieklin
STOP: Folusz – Plac Piknikowy przy wejściu do Magurskiego Parku Narodowego
TRUDNOŚĆ: średnia;
OPIS: Trasę zaczynamy od budynku GCK, do którego można łatwo dojechać od strony centrum miasta ścieżkami rowerowymi. Jedziemy przez Osiedle Dolne ul. Chopina, koło stacji benzynowej Arge nie skręcamy na obwodnicę tylko jedziemy nadal prosto starodrożem. Na jego końcu zaczyna się chodnik i nim najlepiej pojechać wzdłuż drogi DK28 aż do pasów dla pieszych które są nieopodal przystanku. Tutaj musimy zeskoczyć z rowerów i przeprowadzić je na drugą stronę drogi. Dalej pozostaje nam do pokonania około 200 m krajem drogi aby na skrzyżowaniu ze światłami skręcić w prawo na Kobylankę. Jadąc za drogą dojedgokobziemy do skrzyżowania koło Gorzelni, tutaj możemy odbić z trasy aby odpocząć chwilkę nad stawami, które znajdują się tuż za nią.
Po krótkim odpoczynku ruszamy z powrotem na trasę. Jedziemy dalej w stronę Kobylanki, aż do skrzyżowania z Krzyżem, tam skręcamy w prawo, a później zaraz w lewo, w boczną asfaltową drogę, którą podążamy w stronę Libuszy. Po przejechaniu prostej, musimy skręcić w lewo w kawałek drogi kamienistej. Ten odcinek nie jest bardzo uciążliwy i co najważniejsze liczy tylko około pół kilometra. To jedyny fragment drogi, który nie jest asfaltowy na całej trasie.
Gdy dojedziemy do głównej drogi biegnącej przez Libuszę, trzeba skręcić w nią w lewo a następnie po kilkudziesięciu metrach w prawo, w stronę Kościoła w Libuszy. Stąd dalej podążamy za wskazówkami z nawigacji w stronę Wójtowej, dalej skrajem Lipinek, potem Bednarskie, Dzielec aż do Cieklina. Droga nas wiedzie poprzez spokojne osiedla domków wybudowanych przy drodze, przez łąki, koło lasu. Trasa jest cały czas lekko wznosząca się, dlatego od czasu do czasu gdzieś w cieniu drzew można sobie robić przystanki aby odpocząć. Widoki na trasie są naprawdę bardzo ładne, więc nie ma się co zbytnio śpieszyć.
Gdy dojedziemy do Cieklina musimy skręcić w prawo i pomału zaczynamy podjazd w stronę drogi wojewódzkiej DW993. Ta pionowa “ściana” na wykresie poniżej, w rzeczywistości rozłożona na 2km nie jest taka straszna. Większość jej jesteśmy w stanie przejechać, oczywiście na dużej zębatce z tył i małej z przodu. Po dotarciu do DW993 musimy skręcić w lewo i podjechać lub wyprowadzić jeszcze 200 m. Po lewej przy skrzyżowaniu dróg znajduje się austriacki cmentarz z I wojny światowej.
My na tym skrzyżowaniu skręcamy na dół w prawo w stronę centrum Folusza. Po zjechaniu z górki, za Kościołem skręcamy w lewo i po przejechaniu niewiele ponad kilometra dojeżdżamy na miejsce. Docieramy na pole biwakowe, które jest ulokowane przy wejściu do Magurskiego Parku Narodowego. Są tu wiaty, miejsca na ogniska, stoliki i ławy na których można usiąść. Jest też Toi Toi, który był czysty i świetnie utrzymany – mam nadzieje, że korzystający z niego to uszanują i nadal takim pozostanie. Na końcu placu stoi budka w której można kupić bilety wstępu do MPN. Bilet dla dorosłego kosztuje 4 zł a dla dziecka 2 zł. Stąd można się wybrać na krótką wycieczkę do wodospadu. My podzieliśmy się na dwie grupy, jedni odpoczywali i czuwali nad rowerami, a drudzy poszli na 15 minutową niezbyt wymagającą przechadzkę szlakiem turystycznym. Niestety w związku z tym, że w lesie była susza, wodospad jedynie delikatnie ciurkał. Jednak i tak było warto przejść się lasem, poobserwować przyrodę, zobaczyć kaskadę wodospadu i odbić sobie przy nim na kartce pamiątkową pieczątkę. Po powrocie z wodospadu nastąpiła zmiana warty i druga grupa wyruszyła do niego.
Gdy już wszyscy zobaczyli wodospad i odpoczęli ruszyliśmy w drogę powrotną, która trwała o wiele krócej w związku z tym, że zjazdów było o wiele więcej niż podjazdów.
Tak jak pisałem wyżej, trasę tę polecam na całodniowy wyjazd, gdyż na samą drogę z przystankami mało zaawansowany rowerzysta musi poświęcić około 5 godzin, ok. 3h do Folusza i 2h na drogę powrotną. Do tego trzeba doliczyć minimum godzinny postój na Foluszu celem regeneracji sił. Można na tą wycieczkę pojechać ze starszymi dziećmi, takimi powyżej 10 lat. Zawsze można zawrócić gdy poczujecie że nie dacie rady. Przed wyjazdem trzeba sprawdzić: czy rower lekko “chodzi”, hamulce i stan ogumienia łącznie z ciśnieniem powietrza w kołach. Na tą trasę warto dopompować powietrza na tyle na ile pozwala typ opony. Wartość maksymalnego ciśnienia dopuszczonego w posiadanej oponie mamy podaną na jej boku. Warto z sobą wziąć też lampki na wypadek gdybyśmy się zasiedzieli i zrobił się zmrok.
Życzymy udanej wycieczki rowerem do wodospadu.
Trasa: Gorlice (GCK) => Folusz (Magurski Park Narodowy)
Wysokość podjazdów: 371 m
Wysokość zjazdów: -252 m
Trasa: Folusz (Magurski Park Narodowy) => Gorlice (GCK)
Wysokość podjazdów: 243 m
Wysokość zjazdów: -368 m