W ostatnią sobotę, 3 października 2020, odbyła się już trzecia edycja Rajdu Hawran – rowerowego rajdu na orientację. Rajd jest organizowany przez Stowarzyszenie Towarzystwo z Beskidu Niskiego. Organizacji Rajdu przyświecają takie cele jak:
- popularyzacja imprez na orientację i turystyki rowerowej
- przedstawienie uczestnikom Beskidu Niskiego oraz najciekawszych miejsc na Łemkowszczyźnie
- zapoznanie uczestników z historią regionu
- propagowanie zdrowego trybu życia
- ćwiczenie własnych umiejętności orientowania się w terenie z pomocą mapy i kompasu
- dobra zabawa
Baza Rajdu Hawran 2020
Tego roku baza Rajdu była usytuowana w szkole w Krempnej. Organizatorzy przygotowali trzy trasy różniące się od siebie poziomem trudności: sportową, turystyczną i rodzinną. Zadaniem uczestników było w wyznaczonym czasie odnaleźć w terenie punkty kontrolne (PK) zaznaczone na otrzymanych na starcie mapach. Każdy z nich musiał się wykazać nie tylko umiejętnością terenowej jazdy na rowerze, ale też dobrą kondycją, a przede wszystkim umiejętnością czytania mapy, odnalezienia się w terenie i nawigacji. Ważne też było przyjęcie odpowiedniej strategii, polegającej między innymi na wyznaczeniu optymalnej trasy przejazdu i kolejności zaliczania PK.
Trasa sportowa
Trasa sportowa to czysta rywalizacja wymagająca od zawodników naprawdę bardzo dobrych warunków fizycznych. Aby zaliczyć wszystkie PK pokonać trzeba było około 100 km jadąc oczywiście optymalną trasą przejazdu. Jednak największą trudność zawodnikom sprawiał sam teren, strome podjazdy i zjazdy, błotnista nawierzchnia i wysoki stan wody w brodach. Na wykonanie zadania mieli do dyspozycji 9,5 godziny.
Na trasie sportowej zwyciężyli:
- kategoria kobiet
- Justyna Frączek
- Dagmara Stolarczyk
- Ewa Adamczyk
- kategoria mężczyzn
- Maciej Dubaj
- Łukasz Drewniak
- Bartosz Adamczyk
Gratulujemy zwycięzcom!
Trasa turystyczna – Hawran 2020
Uczestnicy startujący na trasie turystycznej w większości swój udział traktowali jak przygodę. Wielu z nich wspominało poprzednie edycje. W związku z tym powielały się dwa pytania, czy punkty kontrolne będą sprytnie ukryte na trasie oraz czy czekają na nas duże ilości błota. 😀
Michał wspominając swój przejazd powiedział:
Co do rozmieszczenia punktów to były one bardzo trafnie opisane na mapie i orientując się w terenie dość łatwo można było je zlokalizować. Jeżeli chodzi o kwestie błota – to tak, było ono na trasie. Jednak wydawało się nam, że inni uczestnicy jakby mieli go mniej na sobie. 😀 Na tej trasie były również bardzo wymagające punkty, takie jak “PK81 Trójnóg” oraz punkt na Grzywackiej Górze. Żeby tam dotrzeć musieliśmy poświęcić dużo czasu i sporo sił, niestety pchając rowery po kamienistej drodze.
Nasza przygoda na trasie turystycznej szła jednak zgodnie z planem, ale do czasu… Pomiędzy punktami PK31, gdzie był zlokalizowany posiłek, a punktem PK63 straciliśmy naprawdę sporo czasu. To tutaj myśląc, że zyskamy przebijając się przez las, w efekcie straciliśmy go sporo na poszukiwaniu ścieżki, która już zniknęła lub była bardzo słabo rozpoznawalna. Mimo tego szczęśliwie i na czas dotarliśmy do mety. Niestety do kompletu brakło nam zaliczenia trzech punktów kontrolnych. Jednak nie to w tym wszystkim było najważniejsze. Liczyła się dobra zabawa w doskonałym towarzystwie, a wynik był rzeczą drugorzędną.
A tak wygląda wspomnienie Rajdu okiem Łukasza:
Chodź udział na trasie trasie turystycznej większość traktowała jako zabawę i przygodę to jednak element rywalizacji pozostał. Według klasyfikacji na tej trasie była tylko jedna kategoria – “open”, a w niej zwyciężyli:
- kategoria open
- Artur Zięba
- Jakub Czermiński
- Maciej Dwornik
Gratulujemy zwycięzcom!
Trasa rodzinna – Hawran 2020
Trasa rodzinna została pozbawiona wszelkich elementów rywalizacji, gdyż rozgrywana była bez prowadzenia klasyfikacji. Tutaj liczyła się przede wszystkim dobra zabawa.
Po odprawie na starcie wszyscy ruszyli dziarsko aby zdobyć swoje pierwsze PK. Niemal namacalnie było czuć ekscytacje najmłodszych uczestników. W powietrzu unosiła się atmosfera przygody, podróży gdzieś w nieznane, jakby odkrywanie nowych lądów – światów.
My zaczęliśmy od punktu znajdującego się zaraz koło bazy rajdu (PK21 – Drzewo za cmentarzem). Niektórzy zostawili sobie ten punkt na koniec i pojechali w drugą stronę. Jechaliśmy od punktu do punktu potwierdzając swą obecność na nich poprzez odbicie znacznika w odpowiednim miejscu na karcie startowej. Pogoda była wyśmienita, przyświecało słońce i było ciepło. Jedynie dość mocny wiatr czasem utrudniał jazdę.
W niektórych punktach trzeba było odbić na karcie znacznik, w innych oprócz znacznika była umieszczona mapka wskazująca gdzie się znajduje ukryty punkt. W jeszcze innych punktach należało odgadnąć zagadkę obserwując otoczenie. Zanim się zorientowaliśmy dotarliśmy do najdalej usytuowanego od bazy rajdu punktu – PK6. Dojazd do niego był najbardziej terenowy ze wszystkich. Oznaczało to, że tutaj mieliśmy na trasie trochę błota i kałuż – była okazja trochę się pobrudzić. Niektórzy z tego skwapliwie skorzystali. 😀
Po odbiciu karty na PK6 pojechaliśmy na PK1 gdzie był również umieszczony punkt żywieniowy. Można było tu coś przekąsić celem regeneracji sił. Na uczestników czekały tu owoce, ciastka, można było sobie zaparzyć herbatę lub kawę oraz upiec kiełbasę. Trasa była tak zaplanowana aby każdy miał czas na to aby usiąść i coś zjeść, dlatego wszyscy skwapliwie korzystali z tej okazji. Tym bardziej, że jedzenie było smaczne, a wysiłek na świerzym powietrzu zaostrzał apetyt. 😀 Tutaj też nagraliśmy krótką relację video.
Po odpoczynku ruszyliśmy żwawo w dalszą drogę. W tej części trasy po drodze mieliśmy do odgadnięcia wszystkie cztery zagadki.
Tak to już jest, że jak człowiek się dobrze bawi to czas szybko mija. Zanim się spostrzegliśmy dotarliśmy do mety. W biurze zawodów oddaliśmy swe karty zawodnicze, choć w związku z brakiem klasyfikacji na tej trasie było to jedynie formalnością. Na mecie na uczestników czekał bufet. W nim między innymi przepyszna zupa gulaszowa (palce lizać!), danie jarskie dla wegetarian, owoce, coś na słodko oraz kawa i herbata. Jednak to co najfajniejsze to możliwość porozmawiania z innymi zawodnikami, podzielenie się spostrzeżeniami i uwagami. Była okazja na odświeżenie starych znajomości i zawarcie nowych. Z biegiem czasu na mecie pojawiali się kolejni zawodnicy, najpierw ci startujący na trasie turystycznej a po nich ci ze sportowej. W ten sposób zebrała się jedna wielka “rowerowa rodzina”. Nieważne było kto na jakiej trasie startował, ważne, że wszystkich łączyła jedna wspólna pasja – jazda na rowerze w pięknych okolicznościach przyrody.
Do zobaczenie w przyszłym roku
Tutaj pragniemy złożyć serdeczne podziękowania całej ekipie Organizatorów za serce i siły jakie włożyli w przygotowanie rajdu. Za organizację biura zawodów, bazy rajdu, za przepyszne jedzenie oraz lokalizację PK na trasie. Sami musieli dzień wcześniej przejechać wszystkie trasy i umieścić znaczniki PK w odpowiednich punktach. Natomiast na sam koniec, jak już się wszyscy rozjechali, musieli wszystko posprzątać. Nie tylko bazę rajdu, aby w poniedziałek w szkole mogły się odbyć normalnie lekcje. Musieli ponownie przejechać wszystkie trasy i zebrać znaczniki PK z punktów. Dziękujemy za kawał dobrej roboty!
Czas szybko biegnie. Zanim się zorientowaliśmy już był wieczór i trzeba było wracać do domu. Jednak w pamięci nam zostanie fantastycznie spędzony dzień w miłym towarzystwie. Większość z pewnością wróci aby przeżyć to ponownie podczas kolejnej edycji rajdu. Do zobaczenia!
