Nowy sezon 2019 można uznać za rozpoczęty. Wszyscy ci, co wolą jeździć gdy temperatura jest znacznie powyżej zera stopni, wyczekiwali tego momentu z utęsknieniem i przygotowywali się na ten moment od dawna.
My również nie zasypywaliśmy przysłowiowych gruszek w popiele i postanowiliśmy między innymi zaopatrzyć się w nowe rowery. I tu zaczęły się schody. Rowery którego producenta wybrać, jaki ma mieć rozmiar koła i jaki napęd – trzy, dwa, a może jeden blat z przodu?
Jednego byliśmy pewni. Ma to być rower typu MTB XC na którym mamy przejechać w nadchodzącym sezonie parę tysięcy kilometrów, więc musi być wygodny i wykonany solidnie, aby nie nękały nas ciągłe awarie. Nie bez znaczenia też dla nas była jego cena. W końcu oprócz rowerów jest tyle innych wydatków…
Na początek zdecydowaliśmy, że chcemy kupić rowery na kołach 29″. Decyzja ta nie była jedynie zdeterminowana tym, iż takie są obecne trendy, lecz była podjęta na podstawie analizy wyników testów rowerów na kołach 26″, 27,5″ oraz 29″. Wynika z nich, że rower na kole 29″ najlepiej radzi sobie z podjazdami, lepiej na nim pokonywać grząski grunt, a z racji tego że koło jest większe i ma większą powierzchnie styku z podłożem, ma lepszą przyczepność. Nie bez znaczenia jest też to, iż na asfaltach, którymi będziemy dojeżdżać do właściwej trasy, jest najszybsze. Jedynie na zjazdach koło 26″ jest od niego nieznacznie szybsze, co nas lekko zaskoczyło, aczkolwiek nie zniechęciło do rozmiaru 29″.
Następna decyzja dotyczyła ilości blatów z przodu. Obecny trend idzie w kierunku jednego blatu. Ma to na celu między innymi wyeliminowanie przedniej przerzutki co ma wpływ na wagę roweru i upraszcza w dużej mierze wybór przełożenia. Brak dodatkowych blatów z przodu rekompensowany jest większą ilością zębatek z tył i większym ich zróżnicowaniem. Często w takich rowerach są montowana kasety z zębatkami od 11 do nawet 50 zębów odpowiednio na najmniejszej i największej zębatce. Minusem jednak tego rozwiązania jest to, że na asfaltach i lekkich zjazdach, gdzie można dokręcić, aby zwiększyć prędkość, takie rozwiązanie jest wolniejsze. Wybraliśmy dlatego rozwiązanie kompromisowe, czyli przód na dwóch blatach – mniejszy doskonale sprawuje się w terenie i na górkach, większy na asfalcie i zjazdach.
Gdy już wybraliśmy rozmiar koła i ilość blatów z przodu pozostało nam jeszcze wybrać osprzęt i markę roweru. Jeśli chodzi o osprzęt szukaliśmy coś na Shimano Deore, SLX lub XT. Między tymi przerzutkami jest niewielka różnica, która dla nawet bardzo zaawansowanego amatora jazdy na rowerze jest prawie nie zauważalna, a cenowo i owszem spora. Jednak w związku z tym, że przerzutki to jedna z części składowych całego roweru, można znaleźć w jednej marce coś na lepszym osprzęcie w tej samej cenie co w innej marce na gorszym. Wiadomo natomiast, że choć różnica może nieznaczna, to lepiej za te same pieniądze, a może nawet ciut taniej, mieć lepszy osprzęt.
Przeglądnęliśmy propozycje wielu marek, między innymi: Trek, Giant, Merida, Northtec, Kross, Unibike i tak dalej – nie sposób wszystkich wymienić. Poza wcześniej wspomnianymi parametrami jak rozmiar koła, ilość blatów z przodu oraz typem przerzutek, patrzyliśmy również na sposób prowadzenia linek, geometrie ramy, na to czy cały osprzęt jest tej samej klasy czy może część jest wyższej a część niższej, na hamulce i tarcze hamulcowe oraz na opony. Niebagatelne znaczenie miała cena, gdyż niektóre firmy słono sobie liczą za samą markę. Jednak marka roweru “nie jeździ” sama, to my mamy siąść na rower i kręcić, czerpiąc przy tym przyjemność z jazdy.
Dlatego po stopniowej eliminacji został nam wybór między dwoma markami Kross i Northtec. Z tych dwóch zdecydowaliśmy się na zakup roweru Northtec CAYON XT, którego producent poleca na swej stronie za 4.999,00 zł, a którego można kupić w internecie już za około 4.500,00 zł. Dlaczego ten rower? Wystarczy popatrzeć na osprzęt, na wykonanie i porównać to z ceną i już chyba wszystko wiadomo.
Parametry tego roweru możecie sobie zobaczyć klikając w ten link: Northtec CAYON XT
Postanowiliśmy zamówić dwa takie rowery, przetestować je i podzielić się z Wami wrażeniami z jazdy na nich. Sprawdzimy je jak się zachowują w terenie leśnym, na zjazdach i podjazdach, na drogach szutrowych oraz na asfaltach, którymi nie raz musimy przejechać podczas swych wycieczek.
Jak postanowiliśmy tak też zrobiliśmy – pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne. Teraz doposażamy je w detale, błotniki, światła, licznik i inne tego typu wyposażenie, które jest niezbędne lub bardzo przydatne podczas wędrówek rowerowych. Już niebawem podzielimy się z Wami naszymi wrażeniami z jazdy. Zapraszamy do zapoznania się nimi, w tym celu śledźcie naszą stronę. Prócz testu rowerów, będzie też test licznika rowerowego oraz kod rabatowy dla naszych czytelników. Zapraszamy!